Korwinów

 

41 Nocą…


Nocą świat wygląda zupełnie inaczej. Miejsca, które dobrze znamy, często wyglądają wtedy tajemniczo i obco. Weźmy na przykład drzewo kiedy świeci słońce, lubimy słuchać szumu jego liści. Ale gdy jest ciemno, to ten szum powoduje u nas dziwny lęk. Ciemność powoduje, że wyostrzają się nasze zmysły. Stajemy się bardziej czujni, słyszymy więcej i czasem nam się wydaje, że w naszym ogrodzie są jakieś duchy, strachy czy nawet zmory. Te nocne duchy i strachy to nic innego jak zwierzęta, które słońca nie lubią. Każdy ogród, ale też i pasieka, ma takie nocne duchy. Co jednak zrobić, gdy nocny zwierzak boi się nocy? Stefan i Gienia mieli właśnie pewien mały, kolczasty problem.

Stefan zakochał się w Gieni i miłość ta dała początek pięknej jeżowej rodzinie, bo wspólnie z Gienią doczekali się trójki małych, kłujących jeżyków. Dwa jeżyki były ciekawe świata i chętnie nocą wybierały się ze swoim tatą Stefanem na nocne zwiedzanie pasieki. Jednak jedno małe jeżątko bardzo bało się opuścić norę i codziennie zanosiło się płaczem, zakopując w kopę liści. Tłumaczyli mu, mama i tata, że świat nocą jest piękny, ale maluch nie chciał wychodzić z nory tak bardzo, że prawie nikt na pasiece go nie znał.
- Całkiem nie wiem co mam z nim zrobić… - lamentowała Gienia. – Jak można się tak bać? Czego? Przecież my, jeże, jesteśmy zwierzętami nocnymi. Kochamy ciemność, bo otula nas i gwarantuje bezpieczeństwo. Noc jest spokojna, ludzie śpią, robi się cicho, nikt się nigdzie nie spieszy, tak jak i my jeże… Jak można nie wychodzić z nory? Co my z nim zrobimy?
Nie było innego wyjścia i Stefan wybrał się po poradę do Nawłotki.
- Dlaczego nasz mały boi się wychodzić? Jak sądzisz? – zapytał skrzatkę. - Nie lubi zmian. On lubi swoją norę, bo ją zna najlepiej – relacjonował.
- Noo, wyjątkowy mały jeż Wam się trafił… Trzeba jakoś mu pomóc. Tylko jak? - zakłopotała się Nawłotka.
- Może ja pomogę – wtrąciła Czarna, która przysłuchiwała się całej rozmowie Stefana z Nawłotką.
- Jesteś pewna? A jak chcesz to zrobić? – dociekał Stefan.
- Mam pewien plan – oznajmiła tajemniczo kocica - ale zobaczymy czy się uda.

Słońce już dawno zaszło. Noc była ciepła, gwiazdy na niebie wyglądały jak małe iskierki. Panowała cisza. Wiatr nie poruszał nawet jednym listkiem. Czarna bezszelestnie przeszła przez ogród. Ostrożnie i bardzo cichutko weszła do nory jeży.

- Witajcie kochani. Co u Was słychać? - zapytała już u wejścia. - Dawno nie widziałam Was na spacerze – dodała. - Może wybierzecie się na spacer ze swoimi urwisami?
- A chętnie – odezwała się Gienia - ale jest jeden mały, kłujący problem… - zawahała się patrząc w kierunku swojego trzeciego malucha. Jeżyk właśnie zaczął się cofać i coraz bardziej chować w liście.
- O! Jaki Ty śliczny jesteś! I masz bardzo ładne igiełki. Mogę je obejrzeć? - spytała Czarna. – Zobacz, ja też mam futerko, ale inne niż Twoje. Moje tak fajnie nie kłuje… – zasmuciła się. - Chcesz zobaczyć?
Maluch zatrzymał się na chwilę i uważnie zaczął przyglądać się kocicy.
- Jak masz na imię? Na mnie wszyscy mówią Czarna, a na Ciebie?
- Jestem Gucio - wyszeptał maluch pod nosem, patrząc na Czarną niepewnym wzrokiem.
- Czy wybierzesz się z nami na spacer?
- Niee - odparł wystraszony jeżyk i znowu zaczął się cofać w kierunku kopy liści.
- Aha, dobrze – zamyśliła się kocica. - To może niech mama i tata sobie pójdą, a ja tutaj z Tobą zostanę? – zaproponowała. - Pewnie smutno Ci cały czas siedzieć tu samemu, co?
Mały jeżyk się zgodził i tak Czarna nawiązała nić porozumienia miedzy nią a małym, wystraszonym i nieufnym jeżykiem. Przychodziła do jeżowej familii codziennie i powoli, bardzo powoli, zdobywała zaufanie małego Gucia.

- Powiedz mi, Guciu, dlaczego nie chcesz stąd wychodzić? - zapytała kiedyś.

- Bo tam jest dziwnie - odparł mały jeż.
- Dziwnie? To znaczy jak?
- Inaczej w dzień i inaczej w nocy. A tu jest cały czas tak samo - tłumaczył. – Tam coś szeleści, coś puka, stuka, coś trzaska i buczy. Raz jest jasno, a raz ciemno. Raz jest bardzo duży hałas, a raz za cicho. I jak jest cicho, to jest strasznie! Kiedy tylko stąd wystawiam czubek mojego nosa, to wszyscy wołają: o, wylazł ten jeż, co się boi – powiedział smutno.
- A gdybyśmy zrobili tak, że ja Cię tam zabiorę? I pokażę, że tam wcale nie jest cicho. Że cicho jest tylko dlatego, że siedzisz tu w kopie liści i dlatego nie słyszysz, co tam się dzieje.
- O nie! Nie chcę tam iść! – sprzeciwił się.
- A jeśli dam Ci magiczną pelerynę? Dostałam ją od Nawłotki. I wiesz co? Jak się nią przykryjesz, to wcale Cię nie będzie widać! Pójdziemy tam razem. Ja Ci pokażę, co tam się dzieje, gdy jest ciemno. I nikt Cię tam nie zobaczy. Co Ty na to?
- Masz taką pelerynę? – zainteresował się mały.
- Mam. To co, spróbujemy? Zawsze przecież możemy wracać do nory – uspokoiła jego obawy Czarna.

I tak mały jeż po raz pierwszy wyszedł z nory bez swojego lęku. Każdej nocy przychodziła Czarna i szli razem. I każdej nocy robił kilka kroków więcej niż poprzednio. Pewnej nocy mały jeż odważył się wybrać na spacer bez peleryny. Kiedy uszli już spory kawałek drogi, cicho podleciał do nich Rufus.

- No nareszcie mogę Cię zobaczyć – zaśmiał się lekko. - Zawsze ukrywałeś się pod peleryną, a dziś jesteś już bez niej.
- Widziałeś mnie pod peleryną? – zdziwił się jeż. - Podobno jest magiczna…
- Jest magiczna, ale nie dlatego, że Cię pod nią nie było widać, ale dlatego, że dzięki niej przestałeś się bać! I co, Guciu, świat nocą jest piękny! – zachwycał się nietoperz.
- Jest inny… ale już się go nie boję – odparł jeż.
- I dobrze! Powiem Ci jeszcze, że ja tylko w nocy fruwam po okolicy. Nie lubię słońca, bo świat jest wtedy inny, za dużo się w nim dzieje.
- Ja zupełnie tak samo myślałem o nocy - przyznał Gucio.
- Inne nie znaczy złe. Inne to jest coś wyjątkowego. Wszyscy jesteśmy inni i to bardzo dobrze! Było by nudno, gdybyśmy byli tacy sami - podsumowała Czarna.

c.d.n.



Autor: Ewa Zawadzka


2023-08-11


Powyższy tekst chroniony jest prawami autorskimi. Wszelkie prawa zastrzeżone. Żaden z fragmentów lub całość tekstu nie może być kopiowana ani publikowana w jakiejkolwiek formie bez wcześniejszej pisemnej zgody Autorki. Dotyczy to także fotokopii i mikrofilmów oraz rozpowszechniania za pośrednictwem nośników elektronicznych.

Kontakt:

redakcja(at)korwinow.com

tel. 516 464 400

Najczęściej czytane:



Nawłociowa Pasieka dzieciom - I tak nam minął rok

Nawłociowa Pasieka dzieciom - Koronacja

Nawłociowa Pasieka dzieciom - Przygotowania


Polecane strony:

 

KB Systems s.c. - projektowanie zaawansowanych aplikacji internetowych

 

Elunia.korwinow.com - wiersze, rymowanki, fraszki

 

CampingSielanka.pl - biwak, kajaki, relaks

 

 


Wykorzystujemy pliki cookies, aby nasz serwis lepiej spełniał Państwa oczekiwania. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Aby dowiedzieć się więcej na temat cookies kliknij tutaj.