Korwinów

 

22 Pszczele tajemnice


- W ulu czas płynie inaczej. Pszczołom zegary nie są do niczego potrzebne - wyjaśniał Wrzosek Fokusowi. - One wstają ze słońcem i kładą się z jego zachodem. Czas płynie tu szybciej, bo życie pszczół jest wyjątkowo krótkie.

- Może i krótkie, ale za to bardzo ciekawe i pożyteczne – zaśmiała się Przytulia, która siedziała na krzaku tamaryszka i przysłuchiwała się, co mówi skrzat. – My, pszczoły, inaczej na to patrzymy. Mamy jedno podstawowe zadanie: przedłużyć życie rodziny. Tylko to się liczy. Wrzosku, nie możesz patrzeć na nas jak na pojedynczą pszczołę, bo jesteśmy rodziną. Każda z nas robi coś innego i tylko razem stanowimy siłę. Jesteśmy jednym, wielkim funkcjonującym organizmem.
- Dobrze Cię wreszcie zobaczyć – wtrącił Fokus. - Tak rzadko Cię widuję ostatnio…
- Niedługo będziesz widywał częściej, bo powoli staję się lotną pszczołą. Właśnie robię rozeznanie, gdzie tu coś pyli lub nektaruje i gdzie jest woda.
- Woda? Po co Wam w ulu tyle wody? - zdziwił się pies. – Obserwowałem jak od rana twoje koleżanki dosłownie nurkują w tamtym stawie – chichotał.
- Woda jest bardzo ważna. Zobacz, zbieramy pyłek, który jest suchy i dopiero w ulu mieszamy go z wodą na papkę. Tą papką karmimy młode, a to jest dla nich podstawowe pożywienie, więc… - Przytulia nagle przerwała, przyglądając się strażniczkom na drugim ulu, które zirytowane tłumaczyły coś innej pszczole.
- O co chodzi? – Wrzosek też zwrócił uwagę na to zamieszanie.
- Zaraz się dowiemy - odpowiedziała Przytulia i podleciała na wylotek.

- Co to ma być? Twierdzisz, panno, że mieszkasz w tym ulu, a kompletnie nim nie pachniesz. Nie ma mowy! Ja Cię tu nie wpuszczę! – stanowczo oznajmiła strażniczka.

- Jak możesz mnie nie wpuścić? Przecież niedawno stąd wyleciałam i wracam do domu właśnie - tłumaczyła coraz bardziej wystraszona pszczoła.
- No, ale jak to wracasz do domu? Z czym, ja się pytam, co? Nic nie niesiesz i nie pachniesz naszą matką! Nie ma mowy!

- O co im chodzi? Jak to „nie pachniesz matką”? Nie rozumiem - dopytywał Fokus Przytulię.

- Każdy ul ma swój specyficzny zapach – objaśniała zaprzyjaźniona pszczoła. - To zapach naszej matki, który codziennie jest rozprowadzany po ulu poprzez machanie naszych skrzydeł. Każda z nas pachnie nasza matką. Po tym strażniczki bardzo szybko mogą stwierdzić czy dana pszczoła mieszka w tym ulu, czy też nie.
- Co Ty opowiadasz? Czyli wszystkie pachniecie tak samo?
- Dokładnie, wszystkie w danym ulu. W innym ulu, wszystkie tamtejsze pszczoły będą pachniały jak ich matka.
- To co się takiego stało, że ona nie pachnie?
- No, dużo rzeczy mogło się stać. Może pachnie, ale nie naszym ulem. Może wpadła do jakiejś brudnej wody, która zmieniła jej zapach. A może wybrała się do sadu, gdzie rolnicy robili oprysk na drzewach. Wiesz, o tej porze roku pryskają takim śmierdzącym czymś, a potem my siadamy na kwiatkach i też już śmierdzimy. To całkiem inny zapach niż naszej mamy, no i teraz jest problem.
- Co z nią będzie? - zainteresował się pies.
- Nie wiem, ale do ula na pewno nie wejdzie.
- Dlaczego nie chcecie jej wpuścić?
- Nie możemy jej wpuścić, bo to jest niebezpieczne. Wyobraź sobie, że ona jest z innego ula, w którym może być więcej pszczół i mogą być silniejsze. My ją wpuścimy, a ona sobie poogląda nasze zapasy. Za jakiś czas wyleci i wróci do swojego ula z informacją, że u nas jest dużo jedzenia. I wiesz co się stanie?
- Co takiego?
- Zrobią napad na nasz ul! Przylecą, zabiją nasze strażniczki i siostry, które pilnują zapasów, a może też i matkę – zasmuciła się Przytulia. - Zabiorą wszystkie zapasy i wrócą do siebie.
- Naprawdę?! Zrobią napad? A to ci dopiero! W życiu bym o tym nie pomyślał… Ależ Wy jesteście mądre, rozumiecie się bez słów – pochwalił Fokus. - Wiecie gdzie zbierać pyłek, skąd przynieść wodę. Umiecie znaleźć dające nektar rośliny. Dbacie o swoje bezpieczeństwo poprzez wąchanie. Jejku, to wszystko jest niesamowite!
- Z szukaniem pyłku i nektaru to akurat jest tak, że one świetnie się o tym powiadamiają – wtrącił Wrzosek. – O! Zobacz tam – wskazał kierunek – na dziesiątym ulu, widzisz tą pszczołę?
- No, widzę. Kręci się w koło, pewnie czegoś szuka…
- Wcale nie szuka. Ona nam mówi, że znalazła! – powiadomiła go Przytulia.
- Co znalazła? Gdzie? Jak to „mówi”? – pies dziwił się coraz bardziej.
- Znalazła pyłek. O, tam i to całkiem niedaleko.
- Co? Skąd Ty to wiesz?
- Wiem, bo jestem pszczołą - zaśmiała się. – Oj, Fokus, ona nam o tym mówi tańcząc.
- Jak to tańcząc? Teraz to sobie już ze mnie żarty robicie! - warknął niezadowolony.
- W żadnym razie! Zobacz, ona tańczy na wylotku. Kręci się w kółko i cały czas ustawia swój tułów w jednym kierunku - wyjaśniał Wrzosek. – Widzisz? Przypatrz się dokładnie, widzisz ją?
- No, faktycznie, widzę… I to jeszcze tak śmiesznie go unosi i macha skrzydłami - zaobserwował pies.
- Ona nam pokazuje, że znalazła pyłek w tamtym kierunku i jest on dość blisko. Dlatego kręci koła. Gdyby był dalej, robiła by swoim tułowiem ósemkę. Wtedy to dla nas informacja, że trzeba lecieć w tamtą stronę – Przytulia wskazała kierunek - ale pyłek jest znacznie dalej.
- To coś wspaniałego! – zachwycał się Fokus. - Macie jeszcze jakieś ciekawe sztuczki? Przyznaj się, moja droga Przytulio.
- A pewnie, że mamy, ale to są nasze pszczele tajemnice. Nie możesz od razu poznać ich wszystkich, bo czym byśmy Cię niedługo zaskoczyły? - zachichotała i poderwała się do lotu. - Trzymajcie się! Na mnie już czas. Lecę, bo tam chyba jakiś pyłek znaleziono. Tak sądzę, bo moja siostrzyczka pięknie zadkiem kółka kręci – roześmiała się i wzbiła w powietrze.
- To ci dopiero! Ale to wszystko zabawne! – zamyślił się pies. - Zabawne, mądre i… dziwne zarazem.
- No cóż, świat jest pełen ciekawych rzeczy i wielu tajemnic. Trzeba żyć z szeroko otwartymi oczami, aby te tajemnice dostrzec – podsumował filozoficznie Wrzosek, naciągając czapkę na nos. - Ale zaraz, zaraz, co Ty robisz? – zapytał skrzat patrząc podejrzliwie na Fokusa.
- A jak myślisz? Właśnie w pszczelim tańcu informuję Cię, że moja miska jest w tamtym kierunku, dość niedaleko i w dodatku pusta - parsknął śmiechem Fokus, kręcąc się przy tym w kółko i wskazując ogonem w kierunku budy.
- No tak, faktycznie. Nie pomyślałbym o tym, że psy tańczą pszczeli taniec. I całkiem nieźle im to wychodzi.

c.d.n.



Autor: Ewa Zawadzka


2023-03-31

Powyższy tekst chroniony jest prawami autorskimi. Wszelkie prawa zastrzeżone. Żaden z fragmentów lub całość tekstu nie może być kopiowana ani publikowana w jakiejkolwiek formie bez wcześniejszej pisemnej zgody Autorki. Dotyczy to także fotokopii i mikrofilmów oraz rozpowszechniania za pośrednictwem nośników elektronicznych.

Kontakt:

redakcja(at)korwinow.com

tel. 516 464 400

Najczęściej czytane:


Promocja książki "Opowieści z Nawłociowej Pasieki"

Spotkanie z Qbą Bociągą

Podsumowanie projektu Nawłociowa Pasieka Dzieciom



Polecane strony:

 

KB Systems s.c. - projektowanie zaawansowanych aplikacji internetowych

 

Elunia.korwinow.com - wiersze, rymowanki, fraszki

 

CampingSielanka.pl - biwak, kajaki, relaks

 

 

 

Wykorzystujemy pliki cookies, aby nasz serwis lepiej spełniał Państwa oczekiwania. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Aby dowiedzieć się więcej na temat cookies kliknij tutaj.