Korwinów

 

12 Na złość


Od samego rana wszystko było nie tak, jak być powinno. Fokus wyszedł z budy i potknął się o wielkie kretowisko, które kret wykopał tuż przed jego budą.

- No żeby Cię ten ryj w końcu zabolał od tego rycia! – marudził pod nosem zdenerwowany Fokus. - Codziennie wykopane nowe kretowiska. Ryje i ryje! Końca nie widać. Na tym podwórku tylko ja mam prawo wykopy robić! A nie żeby mi tu ciągle rył i to jeszcze pod budą. Kiedyś Cię dopadnę. Dopadnę i wybiję z głowy te wykopy!
- Ooo? Co to się stało? Widzę bracie, żeś lewą łapą dziś wstał - zaśmiała się Czarna, która siedząc na płocie widziała zdegustowanego psa. – Oj, maleństwo się nie wyspało, że takie złe? Jak mi przykro… Ale przypomnij mi, czy Ty aby nie powinieneś w nocy pilnować, a nie spać?
- Widzieli ją, jaka mądra! Ty się może swoimi myszami zajmij, bo niedługo wąsy w warkoczyki Ci zaplotą jak będziesz spała, a mnie daj w końcu spokój!
- Bez przesady. Ja nawet jak śpię, to i tak wszystko słyszę. Mam lepszy słuch. To koło Ciebie można z armaty strzelać, a Ty i tak się nie obudzisz - chichotała Czarna.
- Tak? Taka mądra jesteś? Legowisko moje mi zajęłaś, a ja z dobroci serca pozwoliłem Ci tam spać, a teraz jeszcze sobie ze mnie żarty robisz?! Taka mądra jesteś? No to zobaczymy, gdzie teraz będziesz spać, hrabino! - wykrzyczał Fokus i pobiegł w kierunku legowiska.

Legowisko było nowe, grube i ciepłe. Fokus dostał je na ostatnie urodziny od ludzi. Było to też miejsce, które upodobała sobie Czarna. Cieplutko i blisko domu, dzięki czemu wiedziała, co się dzieje. A że było przy samym wejściu, to nieraz załapała się na kawałek kiełbasy od ludzi. Kocica nie chciała się do tego przyznać, ale coraz częściej szukała kontaktu z człowiekiem. Ludzie nieźle głaskali, drapali za uszami i po wąsach, co było niezwykle przyjemne, a kiełbasa dosyć dobra. Regularnie więc wylegiwała się na psim legowisku i nie sądziła, że to jest jakiś problem dla Fokusa.


Czarna niezmiernie zaskoczona patrzyła na psa.

- Fokus, przecież to tylko żarty. O co Ty się tak złościsz? – spytała spokojnie.
- Mam Cię dość! Ciągle się mnie czepiasz! Ciągle się ze mnie śmiejesz! Myślałem, że jesteś moją przyjaciółką, ale skoro tak, to patrz! Patrz co teraz będzie się działo!! Dość tego! Koniec z przyjaźnią! – wściekle warczał Fokus. Po tych słowach, na środek podwórka wyniósł swoje legowisko i zaczął je straszliwie szarpać, targać i gryźć na strzępy. - Dość tego! Koniec!! – szczekał zawzięcie. - I co? Teraz już się nie śmiejesz? Nie żartujesz?? – zaczepiał Czarną.
- Ale Fokus, co Ty robisz? Zachowujesz się głupio. Przecież to Twoje legowisko było…
- A tak! Moje! Właśnie o to chodzi, że moje! Nie Twoje! Pozwalałem Ci tam spać, a Ty ciągle się mądrujesz! Niby najmądrzejsza jesteś, a jesteś po prostu wredna! - wysapał rozdrażniony pies, targając resztki legowiska.
- Fokus, no co Ty? Dlaczego tak mówisz? - zapytała Czarna, starając się nie wybuchnąć płaczem. - Przecież jesteś moim przyjacielem…
- Właśnie, że nie! Ja Cię nawet nie lubię!! – krzyczał coraz bardziej zły pies. Nagle obok siebie zobaczył duży patyk. Chwycił go w zęby i rzucił w kierunku Czarnej. Przestraszona kotka zeskoczyła z płotu i uciekła do szopy. Patyk z całym impetem wpadł w kupę liści pod płotem.

- Aałaaaa! - dało się usłyszeć donośny jęk z kopy liści. – Boooliii!

Fokus stanął jak wryty, złość mu przeszła w momencie.
- Jejku, Stefan? Ja Cię bardzo przepraszam! Zapomniałem, że tam śpisz – pies zaczął się tłumaczyć.
- Wszyscy ciągle zapominają. To ostatnia zima, gdy tu próbuję spać. Mam już tego dość! - lamentował jeż, wychodząc z kopy liści. – Najpierw Czarna spadła mi na głowę, potem te petardy, huki i hałas taki, że nie mogłem zasnąć kolejne dwa dni, a teraz Ty! Dlaczego mnie uderzyłeś? Zobacz, nabiłeś mi wielkiego guza. Dlaczego?
- Przepraszam, nie chciałem zrobić Ci krzywdy. Chciałem… rzucić w Czarną - odparł zakłopotany winowajca.
- W Czarną?! Dlaczego chcesz komuś zrobić krzywdę? Przecież to boli! – zainteresował się jeż, rozcierając łapą potężnego guza.
- Bo byłem zły – odburknął Fokus, któremu już przeszła cała złość. Teraz zaczął się wstydzić swojego postępku.
- Byłeś zły? Czy to daje Ci prawo, żeby kogoś uderzyć? Przecież to powoduje cierpienie! Czy Czarna Cię uderzyła?
- Nie, zdenerwowała mnie - przyznał speszony pies.
- No właśnie. Skoro ona Cię nie uderzyła, to nie miałeś prawa jej bić! Fokus, jestem niemile zaskoczony, przecież to Twoja przyjaciółka.
- Była. Już jej nie lubię - odrzekł pies.
- Bzdury gadasz! – zaprzeczył Stefan. - Jesteście fantastycznymi przyjaciółmi. Wszyscy to wiedzą.

- Co tu się dzieje? Jejku, Fokus, co to jest? – zapytała, wskazując na strzępy materiału leżące na środku podwórka, wracająca właśnie z ogrodu Nawłotka.

- To było moje legowisko.
- Jak to „było”? Co się stało? Wybuchło czy jak? Tak samo? – zdziwiła się Nawłotka.
- Potargałem, bo byłem zły na Czarną – przyznał się Fokus.
- Zaraz, czy ja dobrze słyszę? Potargałeś swoje legowisko, żeby jej zrobić na złość?
- I jeszcze rzucił w nią patykiem, ale nie trafił i ja dostałem w czoło - poskarżył się Stefan.
- Co takiego?! Fokus! Możesz mi to wyjaśnić? Co takiego się stało? – dopytywała skrzatka.
- Ciągle się ze mnie śmieje i ciągle się mądruje. Byłem zły. Chciałem jej na złość zrobić – usprawiedliwiał się pies.
- Fokus, Czarna uważa Cię za przyjaciela. Mówi Ci więcej rzeczy niż innym. Ona Cię lubi więc często żartuje, przyjaciele tak robią. Ty to źle odebrałeś i zniszczyłeś swoje legowisko. Gdzie będziecie teraz leżeć? Na gołej ziemi? Zmarzniętej? Przecież jeszcze jest zima. A pomyślałeś, że dzięki temu legowisku Czarna uczyła się na nowo zaufania do ludzi – pouczała Nawłotka. - Wiesz przecież, że kiedyś ktoś ją bardzo skrzywdził. Zobacz, coraz bliżej domu podchodziła, a teraz już nie ma po co. Gdzie ma siedzieć? Jako przyjaciel powinieneś to wiedzieć. A Ty wpadłeś w taką złość, że miałeś zamiar ją uderzyć. Naprawdę chciałeś jej zrobić przykrość? – dodała smutno.
- Nie chciałem… Byłem zły. Teraz jest mi wstyd. Miałem kiepski dzień. Wszystko było nie tak przez cały dzień.
- I przypadkiem całą złość wyładowałeś na legowisku, Czarnej i Stefanie? – niedowierzała Nawłotka.
- Przepraszam, głupio wyszło…
- Nie mnie przepraszaj. Chyba wiesz kogo powinieneś przeprosić – podsumowała i zwróciła się do jeża - Chodź Stefan, zrobię Ci okład i pójdziesz dalej spać.
- Jak już wstałem, to może bym coś jeszcze zjadł? – zastanowił się Stefan.
- Zobaczymy co da się zrobić – odparła i poszli ze Stefanem w kierunku ogrodu.

Fokus został sam na podwórku. Popatrzył na strzępy legowiska i było mu wstyd. Tak strasznie, bardzo wstyd. Podreptał z opuszczonym ogonem do szopy, w której siedziała Czarna.

- Odejdź, zostaw mnie! - fuknęła kocica. - Nie chcę Cię widzieć! Chciałeś mnie uderzyć. Idź sobie…
Fokus popatrzył w jej wielkie, zielone oczy. Były pełne łez i żalu.
- Czarna, ja Cię bardzo, bardzo przepraszam. Nie wiem dlaczego tak się wściekłem. Naprawdę jest mi przykro… i jest mi wstyd. Wybacz mi, już nigdy więcej tak nie zrobię. Naprawdę przepraszam – kajał się pies. – Miałem wyjątkowo kiepski dzień i nie umiałem sobie poradzić ze złością. Skrzywdziłem Ciebie i Stefana. Przepraszam… Jesteś moją przyjaciółką, jedyną jaką mam. Wybacz, źle zrobiłem.
- Noo… źle - po dłuższej chwili odezwała się Czarna. - Nie mamy na czym spać.
- Nie gniewasz się na mnie? – upewnił się pies.
- Przyjaciele potrafią sobie wybaczać. Na tym polega przyjaźń - odparła pojednawczo kotka. – Też nie miałam zamiaru Ci zaszkodzić. Nie sądziłam, że tak poważnie odbierzesz moje żarty. Ja też Cię przepraszam – dodała.
Nagle koło nich pojawiła się Nawłotka.
- No tak, geniusze, a na czym teraz będziecie spać? – zapytała zadowolona, że się pogodzili.
- Na starym kocu, tym z budy. No bo głupio wyszło… - odpowiedział Fokus i podreptał po stary koc.

c.d.n.



Autor: Ewa Zawadzka

2023-01-20

Powyższy tekst chroniony jest prawami autorskimi. Wszelkie prawa zastrzeżone. Żaden z fragmentów lub całość tekstu nie może być kopiowana ani publikowana w jakiejkolwiek formie bez wcześniejszej pisemnej zgody Autorki. Dotyczy to także fotokopii i mikrofilmów oraz rozpowszechniania za pośrednictwem nośników elektronicznych.

Kontakt:

redakcja(at)korwinow.com

tel. 516 464 400

Najczęściej czytane:


Promocja książki "Opowieści z Nawłociowej Pasieki"

Spotkanie z Qbą Bociągą

Podsumowanie projektu Nawłociowa Pasieka Dzieciom



Polecane strony:

 

KB Systems s.c. - projektowanie zaawansowanych aplikacji internetowych

 

Elunia.korwinow.com - wiersze, rymowanki, fraszki

 

CampingSielanka.pl - biwak, kajaki, relaks

 

 

 

Wykorzystujemy pliki cookies, aby nasz serwis lepiej spełniał Państwa oczekiwania. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Aby dowiedzieć się więcej na temat cookies kliknij tutaj.