Korwinów

 

Na rowerowym szlaku

 

 

Jak to zwykle bywa, do napisania reportażu z trasy musi mnie coś zmobilizować. I tak jest też tym razem, gdy na stronie korwinow.com znalazłem ostatnio artykuły rowerowe.

Ja chciałem się podzielić moimi tegorocznymi odkryciami na szlakach, poznaniem nowych ścieżek oraz odkryciem, że te stare, porzucone, zostały zmodernizowane. Porzucone dlatego, że kiedyś moim głównym kierunkiem wypraw była oczywiście Jura. No ale ile razy można jeździć w okolice Złotego Potoku, nawet gdy jest to teren piękny i rozległy? Zatem ostatnimi czasy były to wyprawy w pozostałe możliwe kierunki, bliższe lub dalsze. Te dalsze to Sudety, które odwiedzałem ostatnio i na które oczywiście wrócę, gdy się trafi okazja. Wymaga to jednak czasu na zakwaterowanie, a w Sudety krócej niż tydzień, to zdecydowanie za krótko. O Sudetach zatem następnym razem - wróćmy na Jurę.

Co się na Jurze wydarzyło, że warto tam wrócić?
Otóż trzy gminy - Żarki, Niegowa i Janów - dogadały się i zmodernizowały ścieżki, które stały się nie lada atrakcją dla rowerzystów. Mam tutaj na myśli ścieżki od Żarek do Bobolic, Ostrężnika, Trzebniowa i Niegowy. Przed modernizacją, która polegała głównie na położeniu asfaltu, były to dosyć trudne szlaki, nawet dla bardziej zaawansowanych. Sam pamiętam ciężkie powroty z okolic Mirowa i Bobolic, kiedy jadąc szlakiem Jana Pawła II miałem wrażenie pokuty za wypite wcześniej piwo i nazywałem ten szlak „katorgą”... Dzisiaj jest to łatwizna dla emerytów. Pięknie oznakowane, opisane, z przystankami edukacyjnymi, ławeczkami i stolikami dla turystów, wśród pól, lasów, ziół, skałek, fantastycznie wkomponowane w jurajskie ostańce i zamki. No może tylko, jak na mój gust, za dużo tego asfaltu, bo szutrówki prędzej wysychają i tak szybko nie „zżerają” opon.

Namawiam na wizytę w jurajskich stronach tym bardziej, że gdyby komuś było za daleko - bo do Żarek jest te 20 km - że można korzystać z linii kolejowej i do Żarek Letnisko dojechać pociągiem, a to jest 20 minut jazdy.
Potem czarnym szlakiem – już rowerkiem 7 km - i jesteśmy w Żarkach.

Dalej albo przez Leśniów na północ,

... albo 9 km na wschód do Bobolic i koło zamku zielonym szlakiem do Niegowy, Trzebniowa,
... albo przez Mirów z powrotem,
... albo na Ostrężnik, Złoty Potok,
... albo z Bobolic na południe czarnym szlakiem do Huciska do pizzerii Toskania, gdzie ratują życie umęczonego rowerzysty giga zapiekanką i innymi smakołykami...

To co, że lato się kończyło?! Nie ma piękniejszej pory na Jurze niż ZŁOTA POLSKA JESIEŃ. Te kolory: czerwone dębów, złote buczyny, zielone świerków i sosen, biel wapiennych skałek, chrzęst kamyków pod kołem...

Już planuję wypad do Czatachowy przez Choroń i Przybynów, Jaroszów i Zawadę starym Królewskim Traktem.
Zdradzę Wam, że w Przybynowie, w sklepiku koło kościoła mają super kiełbaskę, „przybynowską” oczywiście. Smakuje wyśmienicie... szczególnie jak się ma ponad 50 km w nogach...

 

Pozdrawiam ze szlaku

 

 

Zobacz galerię

 

Autor / Foto: Marek Morzyk

 

 

2014-09-30
 

Kontakt:

redakcja(at)korwinow.com

tel. 516 464 400

Najczęściej czytane:


Promocja książki "Opowieści z Nawłociowej Pasieki"

Spotkanie z Qbą Bociągą

Podsumowanie projektu Nawłociowa Pasieka Dzieciom



Polecane strony:

 

KB Systems s.c. - projektowanie zaawansowanych aplikacji internetowych

 

Elunia.korwinow.com - wiersze, rymowanki, fraszki

 

CampingSielanka.pl - biwak, kajaki, relaks

 

 

 

Wykorzystujemy pliki cookies, aby nasz serwis lepiej spełniał Państwa oczekiwania. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Aby dowiedzieć się więcej na temat cookies kliknij tutaj.