Korwinów

 

Rodzina zastępcza

 

 

30 maja przypada Dzień Rodzin Zastępczych. Niewiele osób wie, że w ogóle jest takie święto w naszym kalendarzu. Zapomniane, spychane na dalszy plan, tak jak rodziny zastępcze w Polsce.

 

Naszej pracy - rodziców zastępczych - nie da się opisać w kilku słowach. To lata ciężkiej pracy, które wypalają psychicznie i setki kilometrów przejechanych, aby zbadać i zdiagnozować nasze dzieci. A dzieci dostajemy trudne.

Wielu ludziom wydaje się, że bierzemy z Domu Dziecka dziecko piękne, mądre, zadbane i z dobrymi manierami, czyli bezproblemowe. To mit. Często placówki typują do rodzin zastępczych dzieci najtrudniejsze, z którymi same sobie nie radzą. Dlaczego? Bo liczą na to, że może te dzieci odnajdą się w rodzinie zastępczej? Bo najnormalniej pozbywają się dzieci, które sprawiają problemy!

Dzieci do niedawna nie przechodziły żadnych badań lekarskich, trafiały do nas bez kartotek medycznych. Dostawaliśmy dziecko - niespodziankę.

 

W Polsce rodzinna opieka zastępcza to Rodzinne Domy Dziecka, Rodzinne Pogotowia Opiekuńcze i Rodziny Zastępcze. Te dzielą się na specjalistyczne - w których umieszcza się dzieci niepełnosprawne, rodziny niespokrewnione z dzieckiem i rodziny zastępcze zawodowe. My jesteśmy rodziną zastępczą zawodową – jedyną w tym powiecie od 7 lat.

Nie wybieramy dzieci, które do nas trafiają. Jednak naszą cechą jest to, że powierzone nam dzieci powinny trafiać od nas do rodzin adopcyjnych, chyba że takich nie ma dla danego dziecka. Dzieci mogą przebywać u nas do 18 roku życia. Jest jednak możliwość pozostawienia ich dłużej, dopóki nie ukończą szkół rozpoczętych przed ukończeniem 18 lat.

Możemy również zrezygnować z opieki nad danym dzieckiem w każdej chwili, jeśli dziecko zagraża naszym biologicznym, jeśli nie chce u nas przebywać lub jeśli stwarza problemy, z którymi my nie jesteśmy w stanie sobie poradzić.

Nie jesteśmy rodziną adopcyjną, w której umieszcza się dzieci na stałe.

 

Naszą cechą jest zmienność, pomagamy na ile jesteśmy w stanie. Czasem niewiele da się zrobić, bo dziecko tej pomocy nie chce. Czasem okazuje się, że dziecko nie zaaklimatyzuje się w rodzinie zastępczej, bo tak bardzo jest poobijane życiowo, że nie jest w stanie już nikomu zaufać.

Nasza praca to praca 24 godziny na dobę, bez prawa do wypoczynku, bez urlopu, na umowę zlecenie. Często słyszymy: „to Ci co dorabiają się na dzieciach”. Zawsze powtarzam: w placówkach jest 27 tysięcy dzieci, weźcie sobie jakieś i się dorabiajcie.

Według nowych przepisów w rodzinie zastępczej może przebywać nie więcej niż troje dzieci chyba, że umieszcza się tam liczne rodzeństwo.

 

Za tą pracę można otrzymać wynagrodzenie 2.600 zł brutto - to maksymalna kwota. Jeśli dzieci jest mniej, pensja jest mniejsza. Od stycznia tego roku na jedno dziecko powyżej 7 roku życia jest 1.000 zł, a było do niedawna 650 zł.

Czy to dużo? Biorąc pod uwagę ceny i to, że z tych pieniędzy musimy leczyć dzieci, wysłać na kolonie, kupić podręczniki, zapewnić opał i inne koszty utrzymania domu, które są automatycznie większe, myślę że nie.

Co do wynagrodzenia... Kto podjąłby się pracy 24 godziny na dobę, bez prawa do urlopu, do wypoczynku, bez umowy o stałą pracę za taką kwotę?

Dlaczego więc jesteśmy rodziną zastępczą? Bo kochamy to co robimy, wkładamy całe serce w naszą pracę, nie przeliczamy jej na złotówki. Cieszy nas każdy sukces naszych dzieci i bardzo boli porażka.

Boli odejście każdego z dzieci, a niestety to się zdarza. Bo zagraża innym jego choroba, bo dziecko zdecydowało się odejść, dlatego że śpieszy mu się w dorosłość, choć nie wie na czym ona polega, bo w rodzinie nie jest tak jak sobie wymarzyło.

Odeszła od nas jedna wychowanka. Powiedziała w sądzie: „Chcę odejść, bo tam jest za spokojnie, a ja potrzebuję adrenaliny”. Miała 17 lat, a my byliśmy kolejnym przystankiem w jej bujnym życiu. Pozostało nam uszanować jej decyzję, choć jej odejście bardzo bolało. Dziś dzwoni do nas, odwiedza, powiedziała mi ostatnio: „Głupia byłam, że odeszłam, ale tego się już nie cofnie”.

 

Obecnie w Polsce mamy regres. Zauważa się, że więcej rodzin rezygnuje niż się zakłada. Może dlatego, że przy problemach z dziećmi zostajemy sami, że pomoc medyczna i psychologiczna praktycznie nie istnieje. A dostajemy dzieci alkoholików, często z Poalkoholowym Zespołem Płodowym FAS - czyli uszkodzeniami mózgu, dzieci osób z chorobą psychiczną, coraz częściej dzieci narkomanów. Nie czarujmy się, do rodzin zastępczych nie trafiają dzieci zdrowe. Gdyby takie były, zajęłaby się nimi najbliższa rodzina. To dzieci odrzucone przez rodziców, rodzinę i bliskich. To dzieci, które nie potrafią kochać, bo kto je miał miłości nauczyć? To dzieci, które tyle razy zostały odrzucone, że już kochać nie są w stanie.

I to kolejny problem z jakim się borykamy. Zespół Zaburzenia Więzi RAD. Mamy „lodowce emocjonalne”. Czasami ten lód trochę stopnieje, ale nie na tyle, aby kogoś pokochać. Im wcześniej dziecko trafi do rodziny zastępczej lub adopcyjnej, tym lepiej. Problem jest taki, że gdy nawet dostaniemy dziecko w wieku lat 5 – 6, to już jest za późno, aby zawrzeć z nim więź.

Kolejny problem to postawa roszczeniowa. Mnie się wszystko należy. Z wiekiem zmienia się w „jestem z rodziny zastępczej - jestem biedny”. Dziecko nauczone było, że przyjdzie ktoś z opieki społecznej i da. Że ludzie zlitują się, bo znają okoliczności, w jakich się wychowało i da to, co dziecko chce. Że w domu dziecka po prostu się daje to co trzeba. I na tym dawaniu wyrasta na dorosłego człowieka, który oczekuje, że wszyscy będą spełniać jego zachcianki, że zamiast pracować opieka społeczna da to, co potrzebne. Taką postawę określamy „życiem na sierotkę”, bo wszystko mnie się należy, dlatego że życie mi nie wyszło.

 

Jest jeden aspekt w naszej pracy mało zauważalny w otoczeniu. To nasze rodzone, biologiczne dzieci. Są jak falochron, to one zbierają wszystkie negatywne emocje w domu. Dzieci przyjęte ich nie akceptują z wielu powodów, czasem z czystej zazdrości. To one dzielą się mamą, tatą i całym domem, i jeszcze za to dzielenie się nie są akceptowane przez pozostałe dzieci. To one widzą jak my, rodzice przeżywamy problemy z podopiecznymi, jak często gdzieś w kącie przeżywamy porażkę, bo nie wyszło... To one są w sytuacji gorszej, bo często nie ma dla nich czasu. To one są inaczej traktowane przez środowisko i nauczycieli, bo przecież nie mają taryfy ulgowej w szkołach, takiej jaką mają dzieci z rodzin zastępczych. Przy przyjęciu do szkół dziecko z rodziny zastępczej napisze tylko, że jest z rodziny zastępczej i dostaje się z automatu do wybranej szkoły. Nasze muszą walczyć i zapracować sobie na to, aby spełnić marzenia. Często wręcz celowo się im dokucza i szykanuje, bo udowadnia się nam, rodzicom zastępczym, że nie radzimy sobie z własnymi dziećmi, a co dopiero z przybranymi. Nasze dzieci często czują się gorsze, bo to że maja rodziców i dom w świetle dzieci przyjętych jest czymś złym. Dlatego dobrze byłoby, aby ludzie dostrzegli czasem nasze dzieci, zapytali dlaczego np. boli Cię głowa. Może dowiedzieliby się jak trudno jest być dzieckiem rodzica zastępczego.

Dlaczego więc narażamy własne dzieci i robimy to, co robimy? Odpowiedź jest prosta. Bo warto. Nasze uczą się odpowiedzialności za siebie i innych ludzi, uspołeczniają się, dorastają szybciej. Widzą jakie skutki przynosi np. picie alkoholu i tak łatwo po niego nie sięgają.

 

Jeśli ktoś chciałby założyć rodzinę zastępczą, to powiem krótko: zanim pobiegniesz na kurs, poczytaj, zobacz jak trudno nim być, miej świadomość że to ciągły stres i odpowiedzialność. Pomyśl czy dasz radę. Jeśli jednak chciałbyś nim zostać, zapraszam na naszą stronę www.rodzinazastepcza.vgh.pl Pomożemy Ci nim zostać, udzielimy wsparcia i doradzimy.

„Bo kocha się za nic, nie istnieje żaden powód do miłości”.

 

 

Ewa Zawadzka

 

 

Autor: Ewa Zawadzka

Foto: archiwum prywatne Autorki

 

 

2012-05-30

 

Kontakt:

redakcja(at)korwinow.com

tel. 516 464 400

Najczęściej czytane:


Promocja książki "Opowieści z Nawłociowej Pasieki"

Spotkanie z Qbą Bociągą

Podsumowanie projektu Nawłociowa Pasieka Dzieciom



Polecane strony:

 

KB Systems s.c. - projektowanie zaawansowanych aplikacji internetowych

 

Elunia.korwinow.com - wiersze, rymowanki, fraszki

 

CampingSielanka.pl - biwak, kajaki, relaks

 

 

 

Wykorzystujemy pliki cookies, aby nasz serwis lepiej spełniał Państwa oczekiwania. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Aby dowiedzieć się więcej na temat cookies kliknij tutaj.